Targi Tokyo Game Show 2005


  Jak już zapewne wiecie, że w dniach od 16 do 18 września tego roku odbyły się japońskie targi Tokyo Game Show. Zaliczają się one do wielkiej światowej trójcy targów zaraz obok amerykańskich E3 i europejskich Games Convention. Jak zwykle prezentowano na nich mnóstwo ciekawostek (m.in. pada, o ile można go tak nazwać, do Nintendo Revolution, czy trailer do nadchodzącej czwartej części osławionej serii Metal Gear Solid). Niestety dla fanów Castlevanii, którzy nie mieli możliwości uczestniczenia w targach nie podawano zbyt wiele nowych wieści na temat dwóch nadchodzących tytułów – Dawn of Sorrow na NDS i Curse of Darkness na PS2 i XBox. Szczęście uśmiechnęło się jednak do osób, które miały okazję tam być i zagrać w oba tytuły (według IGN część na NDS gości już w Kraju Kwitnącej Wiśni od 25 sierpnia, do USA trafi zaś 4 października, natomiast Klątwa Ciemności zagości w Japonii już 30 września, a w USA – 8 listopada)... a niestety emocji z grania przez Internet się nie ściągnie, prawda? W takim bądź razie postanowiłem zebrać te szczątki informacji, których jeszcze nie podałem na temat obu części serii do tej pory (ze względu ich pominięcia bądź niedawnego ukazania się) i zamieścić tutaj. Ktoś może zapyta po co to robię skoro każdy może znaleźć te informacje z tych samych źródeł co ja. Odpowiedź jest prosta – robię to dla Waszej wygody! Chcę aby fani Castlevanii mieli swoje miejsce w Internecie, w którym zawsze znajdą zbiór ciekawych informacji, które mogą pochodzić z przeróżnych źródeł... a nie oszukujmy się – w dzisiejszych czasach ma się zbyt mało czasu, aby „przeczesywać” całą sieć. Tak więc poniżej znajdziecie wszystko to co wypatrzyłem ze screen’ów i trailerów oraz wyczytałem z krótkich opisów. Niewiele było wśród nich tzw. „świeżego mięsa”, ale to co uznałem za istotne zanotowałem tutaj w formie tej relacji. Miłego czytania i oglądania... oraz krótkiego czekania na premierę ;-).

  Zważywszy, że poniższe informacje są jedynie strzępkiem tego co wiadomo było do tej pory, osoby, które do tej pory nie śledziły losów obu części serii zapraszam do relacji z dwóch poprzednich światowych targów. Można je spokojnie potraktować jako zapowiedzi tych Castlevanii.

Castlevania
Dawn of Sorrow


  Jako, że Dawn of Sorrow jako gra istnieje już na rynku od prawie miesiąca (na razie jedynie w Japonii, ale niedługo nastąpi amerykańska premiera) można się natknąć w sieci na komentarze i recenzje. Sam nie jestem zwolennikiem ich czytania bowiem wolę poczekać na anglojęzyczną wersję gry, w którą być może będę mógł zagrać we własnym domowym zaciszu ;-)... po co psuć sobie niespodziankę... zwłaszcza, że gra i tak jest „pewniakiem”. Ale to już wszyscy wiedzą ;-). Niedługo po targach przejrzałem cztery znane serwisy informacyjne o grach i starałem się znaleźć wśród obrazków i filmów coś nowego. Najlepiej moje oczekiwania spełnij serwis GameSpot. To on opublikował wszystkie screen’y do Dawn of Sorrow, które możecie zobaczyć poniżej. Każdy z nich jest równie istotny. Widać jak w „bezruchu” wyglądają takie lokacje jak lodowa (lub kryształowa) grota, wulkaniczne korytarze, ponownie pojawia się walka z potworem morskim (tym razem przyjrzyjcie się jak piękne niebo umieścili tam twórcy), można także ujrzeć kamienny korytarz, z którego sufitów wyrastają korzenie, czy olbrzymią zbroję z jeszcze większym mieczem oraz wiele innych ciekawostek.


  Na kilku z nich widać także walkę z Paranoją. Piękna nazwa dla przeciwnika moim skromnym zdaniem :-). Łatwo się też domyślić, że zasłużył sobie na nią stylem walki. W tle widać małego pomieszczeni widać duże lustro, które jest otoczone czterema mniejszymi. Paranoja chcąc wprowadzić gracza w stan o tej samej nazwie „podróżuje” między lustrami... tak, wnika w lustro! W tym czasie mniejsze lusterka odbijają jakiś zabójczy promień. Najistotniejsze jednak jest coś innego... a jeżeli tym razem twórcy Aria of Sorrow postanowili jednak wziąć przykład z kolegów po fachu i stworzyć budowlę z dwiema „warstwami”? Soma po drugiej stronie lustra :-). Muszę przyznać, że jeżeli ta prognoza by się sprawdziła to mógłby to być jeden z najlepszych pomysłów na zamek w serii do tej pory! Istnieje prawdopodobieństwo, że w trakcie walki z Paranoją będziemy podróżować między lustrami chcąc ją w końcu złapać... ale może być też tak, że to właśnie ona da nam duszę dającą taką moc. Pełnią szczęścia byłaby natomiast sytuacja gdy „druga strona” okazałaby się nie kalką pierwszej tylko całkiem innym zestawem pomieszczeń! To już jednak wyjaśni się po premierze... chyba, że ktoś ma ochotę przeczytać recenzję już teraz.


  Jeżeli ktoś jeszcze nie czuje się przekonany po screen’ach z walki z Paranoją niech spojrzy na inny obrazek gdzie Soma stoi w pustym pomieszczeniu (bez drzwi!) a na jego ścianie wisi duże lustro. Można także zwrócić uwagę na mapę, która na wielu obrazkach jest dwukolorowa, zaś na innych, zazwyczaj z początku gry, gości tam tylko jeden kolor. Skoro już poruszyłem ten temat – dziwi mnie czemu twórcy zdradzają wygląd mapy. Nie wiem wprawdzie, czy wszystkie obrazki pochodzą z Konami ale jeżeli tak to wydaje mi się to nieco dziwne. Co poza tym? W tym samym serwisie znaleźć można filmy nagrane bezpośrednio z gry. Są one krótkie i nie zdradzają wiele (całe szczęście) ale można na nich zobaczyć jakość animacji i efekty graficzne czego na screen’ach się nie zobaczy. Cieszą takie szczegóły jak ferie barw przy łapaniu dusz, czy drzwi do Boss’ów, które zamykają się szczelnie pnączami gdy tylko je przekroczymy.


  A jak wyglądają dialogi? Można je ujrzeć na filmach prezentowanych przez IGN. Widać tam także jak wygląda prolog gry – Soma rozmawia z Miną na temat wydarzeń z przed roku w środku wielkiego miasta. Na ulicy pusto, główny bohater nie jest zachwycony wspominaniem dość bolesnych przeżyć, co odpowiednio obrazują obrazki nad okienkiem z tekstem (tym razem będzie ich dużo więcej więc emocje bohaterów będą dużo lepiej odczuwalne). Nagle pojawia się znana skądinąd Celia Fortner. Początkowo bohaterowie nie przejmują się tym zbytnio, jakby pojawienie się kogoś na ulicy za pomocą czarów było czymś zwyczajnym. Jednak gdy nowoprzybyła przywołuje szkielet Soma „wychodzi z siebie”. Już wie, że nie uda mu się uciec przed przeznaczeniem. Szybko pojawia się Arikado i zanim Celia zdąży odgrodzić Somę od przyjaciół polem siłowym pomoc w postaci sztyletu ląduje mu w dłoni.


  Bohater szybko radzi sobie z trzema potworami wyczarowanymi przez kapłankę (każdy daje mu duszę z innej kategorii i jednocześnie tłumaczy jak jej użyć, jest więc to swojego rodzaju trening). Prawdopodobnie Celia specjalnie chciała obudzić w Somie moc pochłaniania dusz potworów, aby później ponownie sprawić, że jego druga połowa będzie silniejsza od niego. W innych filmach widać jeszcze nieliczne sceny z samego początku gry w zamku. O fabule wiadomo jeszcze tyle, że Soma specjalnie dla porwanej Miny będzie próbował zniszczyć kult, który zwabił go do zamku... nie wspominając o tym, że zapowiada się wątek miłosny. Zobaczcie sami ile można wyczytać z kilku obrazków i filmów... więc na co czekacie ;-).


http://www.gamespot.com

http://ds.ign.com

http://gba.gamespy.com

http://www.1up.com

Castlevania
Curse of Darkness

  O tej części serii wiadomo jeszcze mniej niż o jej siostrze na NDS. Najbardziej istotny wydaje się fakt, że w grze będziemy mieli do pomocy aż trzydzieści pomagierów, którzy z czasem będą coraz potężniejsi. Jeden z nich przypomina Czarnego Maga z Final Fantasy IX (mały ludek z czubata tiarą i jasnymi oczami, które jako jedyne z całej twarzy są widoczne). Używając opcji na dole ekranu jesteśmy w stanie wydawać mu polecenia, w tym przypadku głównie różne rodzaje czarów. Wydaje się, że najsilniejszym pomagierem jakiego będziemy mogli posiąść będzie (widoczny już nieraz na filmach ze sceną walki w holu pełnym witraży) stwór przypominający anioła z rogami. Jest to jednak tylko spekulacja. Widać bowiem, że takiego samego używa główny przeciwnik w grze – Isaac. Walka z nim pojawiła się na jednym z oficjalnych trailerów na kilka sekund. Pomagierzy odgrywają w grze bardzo istotną rolę o czym już nie raz wspominałem. Dzięki nim możemy się dostać do niedostępnych w normalny sposób miejsc ale też znacznie pomagają w walce, co ponoć nie ma wcale decydującego w niej znaczenia i to my musimy zagrać najważniejsze skrzypce w tym koncercie. Na jednym filmie z IGN ukazana jest scena „zdobycia” przez bohatera skrzydlatego pomagiera – Flying Dino (potrafi atakować z powietrza i przenosić naszego bohatera z miejsca na miejsce w powietrzu). Cała scena wygląda całkiem ładnie, bohater znajduje się na kamiennej platformie unoszącej się w powietrzu wśród innych mniejszych kamieni, różowe niebo otacza całą przestrzeń... wyglądaj to bardziej jak świat astralny. Po środku tej wielkiej platformy (w tle widać żelazną bramę wśród kolumn, za którą unosi się jedynie zielona poświata, prawdopodobnie jedyne wyjście) znajduje się coś na wzór okrągłego unoszącego się ołtarza. Jego powierzchnia błyszczy różem, a nad nią wisi w powietrzu niewielka kulka. Po chwili owa „kulka” pod wpływem tajemniczej energii wstępującej w nią ze wszystkich stron rozciąga skrzydła ukazując nam swój prawdziwy wygląd, a na ekranie ukazuje się komunikat, że weszliśmy w posiadanie nowego „Niewinnego diabła” (tak nazywają się owi pomagierzy). Scena nie miałaby może takiego znaczenia gdyby nie fakt, że taki świat astralny może istnieć w całym zamku! Znaczyłoby to, że pomimo iż większość zamku jest już tylko ruiną po wydarzeniach sprzed kilku lat, ale wciąż aura chaosu pozostała w nim wraz z licznymi monstrami. A propos potworów – walki z nimi będą emocjonujące nie tylko ze względu na ich wygląd (olbrzymie cyklopy z maczugami, chude stworzenia przypominające ludzi tyle, że z ostrzami zamiast rąk, ogniste demony, itp.) ale także ze względu na ich liczebność. Niekiedy pomoc naszych „diabełków” może się okazać nieoceniona. W jednym z oficjalnych trailerów Flying Dino pomaga Hectorowi wydostać się z ciężkiej sytuacji kiedy to wrogowie otoczyli go ze wszystkich stron... unosi go bez trudu nad pole bitwy i opuszcza kilka metrów dalej. Niewiele ponad to można dodać bowiem niewiele nowych informacji ukazało się na temat Curse of Darkness. Mogę jeszcze dodać, że twórcy chwalą się, iż ta część serii będzie miała dużo większe lokacje niż były w Lament of Innocence (konkretniej mówiąc, ponoć najmniejszy teren w drugiej części na PS2 będzie i tak większy niż największy z pierwszej, czyli „Ogród zapomniany przez Czas”). Jest to ponoć zasługa nowego silnika graficznego. Potraktujmy to jednak jako ciekawostkę... prawdziwe atrakcje przyjdą wraz z premierą... oby szybko...

http://www.gamespot.com [PS2]
http://www.gamespot.com [XBox]

http://ds.ign.com [PS2]
http://ds.ign.com [XBox]

http://gba.gamespy.com [PS2]
http://gba.gamespy.com [XBox]

http://www.1up.com [PS2]
http://www.1up.com [XBox]

  Jak widzicie niewiele tutaj świeżych informacji. Zdaje się, że przed premierami obu gier nie będziemy już raczeni niczym konkretnym. Jeżeli jednak byłoby inaczej to natychmiast o tym poinformuję. Teraz pozostaje mi jedynie życzyć Wam, aby oczekiwania na Dawn of Sorrow i Curse of Darkness nie trwały długo :-). Wspólnie śledziliśmy drogę tych gier od targów E3 przez Games Convention aż po Tokyo Game Show. Obie pozycje wydają się być pewnymi, świetnie zaprojektowanymi Castlevaniami, które mają szansę stać się jednymi z najgrywalniejszych gier na swoje platformy.

http://tgs.cesa.or.jp/english
Oficjalna strona Tokyo Game Show.