Castlevania II: Belmont's Revenge


Data premiery:
Czas akcji:
T³umaczenie nazwy:
Platforma:
Emulator:
1991
1591
Zemsta Belmontów
GBA
VisualBoy Advance

1. Fabu³a

  W przeciwieñstwie do pierwszej czê¶ci trylogii na GB „dwójka” (czyli „Zemsta Belmontów”) posiada ju¿ pe³nowarto¶ciow± fabu³ê. To tutaj tak¿e nadane zostaje imiê, dotychczas anonimowemu, bohaterowi The Castlevania Adventure. Dowiadujemy siê, ¿e piêtna¶cie lat po znanych nam ju¿ z owej opowie¶ci wydarzeniach syn Christophera (bo tak w³a¶nie nazwany zosta³ cz³onek s³awetnego rodu, moim zdaniem - idealnie) o imieniu Soleiyu ma zostaæ mianowany na kolejnego £owcê Wampirów. Oczywi¶cie okazuje siê, ¿e Dracula tylko czeka³ na ten moment i postanowi³ wykorzystaæ moc drzemi±c± w ch³opcu do swojego powrotu na ten nêdzny padó³. Nastêpnego dnia Soleiyu znika we mgle, a w okolicy pojawiaj± siê cztery tajemnicze zamki. Zaprawiony w boju Christopher bêdzie musia³ ponownie chwyciæ swój rodowy bat, tym razem nie tylko, aby powstrzymaæ Draculê, ale tak¿e, aby uratowaæ w³asnego syna i nastêpcê zarazem. Choæ historia ta nie jest skomplikowana i w trakcie gry nie u¶wiadczymy jej rozwiniêcia to przyznaæ muszê, ¿e ma ona to „co¶”. Byæ mo¿e jest to kwestia jej prostoty? Jedno jest pewne - twórcy z Konami wyszli obronn± rêk± z fabularnej „dziury” jak± sami „wykopali” wypuszczaj±c na rynek poprzedni± czê¶æ serii... i za to im chwa³a.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
2. Projekt zamku

  Tym razem mo¿na mówiæ nie o jednej budowali, a o a¿ czterech zamkach! Wprawdzie ka¿dy z nich to jedynie jeden etap, ale sama idea jest do tej pory w serii do¶æ rzadko spotykana (nawet je¶li to w nieco zmienionej formie). Twórcy przygotowali dla graczy tak¿e ma³± niespodziankê, o której szerzej tutaj pisaæ nie bêdê. Mogê za to dok³adniej opisaæ ka¿dy etap-zamek. Ka¿dy z nich symbolizuje inny ¿ywio³ - wodê (Crystal Castle), powietrze (Cloud Castle), ska³y (Rock Castle) i... flora (Plant Castle). Ma to wielki wp³yw na ich wygl±d co zosta³o przez twórców bardzo wyra¼nie zobrazowane. Co jednak najciekawsze - mo¿emy sami zdecydowaæ w jakiej kolejno¶ci chcemy przej¶æ owe cztery zamki. Daje nam to odrobinê swobody i pozwala chwilowo zrezygnowaæ z dróg, które wydaj± nam siê zbyt trudne. Same poziomy skonstruowane s± za¶ du¿o ciekawiej ni¿ w poprzedniej czê¶ci serii na GB i nie bije z nich monotonia masowo tam spotykana. Nadal wa¿n± czê¶ci± „wystroju” s± liny pozwalaj±ce nam na przemieszczanie siê w pionie (jest to swojego rodzaju znak rozpoznawczy trylogii na GB), je¿eli jednak we¼miemy pod uwagê inne elementy zrêczno¶ciowe oka¿e siê, ¿e tym razem twórcy po³o¿yli na nie du¿o wiêkszy nacisk ni¿ we wcze¶niejszych czê¶ciach serii. Jednym razem musimy unikaæ ruchomej ¶ciany z kolcami podczas zje¿d¿ania na linie (warto pamiêtaæ, ¿e istnieje mo¿liwo¶æ przy¶pieszenia tej czynno¶ci), a innym np. skakaæ po wysuwaj±cych siê w odpowiedniej kolejno¶ci platformach, aby przypadkiem nie skrêciæ karku w przepa¶ci. Nie zabrak³o tak¿e przeró¿nych smaczków. W³a¶ciwie twórcom nale¿± siê spore brawa, podczas projektowania poziomów wykazali siê nie lada pomys³owo¶ci± jak na tak ma³e mo¿liwo¶ci konsolki. Co powiecie np. na rozwidlenia dróg (nie wspominaj±c o ukrytych przej¶ciach), z których niektóre tworz± swojego rodzaju mini-labirynty, w których, id±c w z³± stronê, mo¿emy krêciæ siê w kó³ko? Albo na pomieszczenie, w którym daj±ce skarby ¶wieczniki s± jedynym ¼ród³em ¶wiat³a? Wystarczy, ¿e zbijemy wszystkie na ekranie, a wokó³ nas rozpo¶cieraj± siê egipskie ciemno¶ci. Jakby tego by³o ma³o okoliczne kamienie okazuj± siê byæ stworami ze ¶wiat³owstrêtem. Brzmi ciekawie, prawda? Fajnym, buduj±cym atmosferê elementem jest te¿ muzyka pojawiaj±ca siê zawsze niedaleko Bossa. Ma³a rzecz, a cieszy. Za te kilka prostych pomys³ów nale¿y siê twórcom du¿y plus, gra mocno na nich zyskuje. Mimo wszystko nadal mo¿na narzekaæ, ¿e wszystkich poziomów jest zbyt ma³o (choæ dziêki ich ró¿norodno¶ci i ciekawej konstrukcji nie zwraca siê na to a¿ takiej uwagi).

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
3. Przeciwnicy

  Tym razem spotykanych stworów jest nieco wiêcej ni¿ w pierwszej czê¶ci trylogii na GB. Co najwa¿niejsze - nie sprawiaj± wra¿enia wymy¶lanych na si³ê. Dziwi jednak, ¿e wiêkszo¶æ przeciwników z poprzedniczki na t± konsolkê znalaz³o tak¿e tutaj swoje miejsce, a jednak nie odczuwa siê podczas grania tego samego niedosytu. Mo¿e jest to zas³uga dodania nowych kreatur i uzupe³nienie w ten sposób zestawu o brakuj±ce elementy? Mo¿e byæ to tak¿e zas³uga Bossów. Tym razem ka¿dy z nich to osobne wyzwanie, nie za trudne, ale jednocze¶nie nie za ³atwe. Czêsto powodzenie w walce z nimi zale¿y od doboru broni dodatkowej (z których, o dziwo, zrezygnowano poprzednim razem) oraz aktualnie posiadanego ulepszenia bata (tym razem jednak pogorszyæ siê ono mo¿e jedynie po ¶mierci bohatera b±d¼ trafieniu kul± energii emitowan± przez potwora zwanego - Punaguchi). Ka¿dy z nich jest te¿ ca³kiem ciekawie wymy¶lony i faktycznie mo¿e zapa¶æ w pamiêæ... ca³kiem inaczej ni¿ to mia³o miejsce w poprzedniej przygodzie.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
4. Grafika

  Pod tym wzglêdem trylogia na GB zrobi³a za spraw± tego tytu³u wielki krok naprzód! Gracz ju¿ na wstêpie mo¿e zapomnieæ o drastycznej monotonii jaka razi³a w pierwszej przygodzie Christophera. Tym razem ka¿dy etap-zamek ma swój w³asny, niepowtarzalny charakter. W Crystal Castle na otwartej przestrzeni widzimy w tle greckie ¶wi±tynie, gdzieniegdzie stoj± kolumny, wszêdzie p³ynie woda, a my poruszamy siê po platformach z kryszta³u (tak¿e pêkaj±cego). Z kolei Cloud Castle to miejsce, w którym w oddali widaæ górskie szczyty sk±pane w gêstych chmurach. Wrêcz odwrotny klimat panuje w Rock Castle. Tam schodzimy coraz g³êbiej pod ziemiê, towarzysz± nam popêkane mury i zdobione gdzieniegdzie dziwnymi malowid³ami ¶ciany. Je¿eli za¶ wolimy „¿ywsz± atmosferê” to nic nie stoi na przeszkodzie, aby odwiedziæ Plant Castle, gdzie dziwnie du¿e kwiaty witaj± nas otwieraj±c swe p³atki, ¶ciany wydaj± siê byæ poro¶niête bluszczem, na otwartych przestrzeniach unosi siê drobna mgie³ka, a nad rosn±cymi w wodzie ro¶linami rozpostarte s± sznurowe mosty. Tak, tak... pocz±tkowo nie chce siê wierzyæ, ¿e osi±gniêto tak dobry rezultat w czarno-bia³ej szacie barw, ale to prawda! Je¿eli kto¶ by mi powiedzia³, ¿e na GB mo¿na graficznie stworzyæ co¶ co dawa³oby bardziej spójny i estetyczny efekt to musia³bym to zobaczyæ, aby uwierzyæ. Pozostaje jednak kwesti± gustu czy te kilka odcieni czerni wystarcza, aby nacieszyæ oczy. Osobi¶cie uwa¿am, ¿e nadaje to grze nietypowego charakteru, jak to jednak nie raz mawiano - „o gustach siê nie dyskutuje”. Z obowi±zku nadmieniê jeszcze, ¿e tym razem kod gry zosta³ odpowiednio zoptymalizowany i wra¿enie „przycinania siê” nie go¶ci w ¶wiadomo¶ci gracza ani przez chwilê.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
5. Muzyka i efekty d¼wiêkowe

  W tym przypadku sytuacja jest bardzo podobna do grafiki - jest to znaczny krok naprzód w porównaniu do The Castlevania Adventure. Ka¿dy etap ma swój w³asny i niepowtarzalny utwór przygrywaj±cy w tle (ta „wyj±tkowo¶æ” nie powtarza siê w tek¶cie przez przypadek, gra faktycznie sprawia takie wra¿enie). Ma³o tego! Nie jest to, tak jak poprzednio, w wiêkszo¶ci przeróbka jednej ¶cie¿ki, a niezwykle dopracowana i zrobiona z sercem muzyka. Wprawdzie ograniczenia GB nie daj± jej rozwin±æ skrzyde³ ale nie przeszkadza to w tym, aby ka¿dy utwór z osobna pomaga³ wspó³tworzyæ z grafik± indywidualnego klimatu dla ka¿dego etapu. To w³a¶nie ta gra przypomnia³a mi czasy pierwszej czê¶ci serii na NESa, gdy po samej muzyce mo¿na by³o rozpoznaæ dan± lokacjê, a niejedn± z tych melodii nuci³o siê poza domem. Trochê szkoda, ¿e do tej pory nikt nie wpad³ na pomys³, aby ¶cie¿kê d¼wiêkow± z „Zemsty Belmontów” nieco od¶wie¿yæ. A efekty, które towarzysz± nam w trakcie zabawy? Nie mêcz± i tworz± z reszt± spójn± ca³o¶æ.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
6. Grywalno¶æ

  Czegokolwiek by o tej czê¶ci serii nie mówiæ, nie mo¿na zaprzeczyæ, ¿e jest bardzo grywalna. Wszystko chodzi p³ynnie, poziom trudno¶ci jest bardzo dobrze wywa¿ony, etapy i stwory ciekawie zaprojektowane... czego chcieæ wiêcej? Widaæ, ¿e twórcy w³o¿yli w swoj± pracê wiele serca i to po prostu czuæ podczas gry.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
7. Poziom zmian i nowych pomys³ów

  Praktycznie nic nowego nie wprowadzono do „Zemsty Belmontów” wzglêdem czê¶ci, które ukaza³y siê przed ni±. Jest to typowa, podzielona na etapy Castlevania, tyle, ¿e z o wiele wiêksz± ilo¶ci± elementów zrêczno¶ciowych. Nadal jest poganiaj±cy nas czas, gry dodatkowe, serduszka do broni dodatkowych, czy punkty. Najwiêkszy postêp poczyniono jedynie wzglêdem pierwszej czê¶ci na GB i to w³a¶nie (g³ównie ze wzglêdu na ograniczenia, jakie przed twórcami stawia³a budowa samej konsolki) tym faktem kierujê siê wystawiaj±c tak±, a nie inn± notê.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
8. D³ugo¶æ

  Ka¿dy, kto spojrzy na „Zemstê Belmontów” okiem osoby, która grê ju¿ ukoñczy³a, stwierdzi, ¿e przej¶cie wszystkich etapów nie zajmuje wiele czasu. Gdy znamy ju¿ ich budowê bez problemu powinno nam to zaj±æ mniej ni¿ dwie godziny. Z drugiej jednak strony ca³o¶æ jest zaprojektowana tak ciekawie, ¿e z mi³± chêci± siê do niej wraca, zw³aszcza bior±c pod uwagê, ¿e gra powsta³a na przeno¶n± konsolkê. Co za¶ z osobami, które nie mia³y jeszcze styczno¶ci z t± produkcj±? Nie musz± siê martwiæ, z pewno¶ci± nie raz polegn± na placu boju, a d±¿±c do sukcesu poprzez poznawanie lepiej poszczególnych etapów i obserwacjê zachowañ Bossów znacznie przed³u¿± sobie czas zabawy. Jednocze¶nie rozgrywka nie powinna byæ ani przez chwilê irytuj±ca, a to za spraw± wbudowanych w grê Passwordów.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10



Recenzja nie zosta³a przystosowana
do nowego systemu oceniania

-/10




Podsumowanie

  Jest to czê¶æ serii, w któr± bez w±tpienia warto zagraæ. Ma w sobie wszystko to, co powinna zawieraæ klasyczna Castlevania podzielona na etapy - ciekawy design poziomów, muzykê wpadaj±c± w ucho i tony grywalno¶ci. Je¿eli jeszcze we¼miemy pod uwagê, ¿e powsta³a ona na przeno¶n± konsolkê to otrzymujemy ¶wietn± propozycjê na dalekie woja¿e dla ka¿dego fana serii.

Informacje dodatkowe
  UWAGA! Wszystkie poni¿sze informacje proszê traktowaæ jako potencjalnie zdradzaj±ce sekrety gry! Je¿eli nie ukoñczyli¶cie czê¶ci serii, której one dotycz± to przegl±dacie je na w³asn± odpowiedzialno¶æ!

ZAMEK

Copyright © 2005 - 2013 by CastleKeeper's Chronicles. All rights reserved.
A part of The Inner World of Final Fantasy.
Castlevania is the property of Konami.

Content by Nox_A15. Design by SenTineL.