Zapowied¼
Zakon Eklezji to jedna z trzech obecnie zapowiedzianych Castlevanii, a jednocze¶nie ta, która uka¿e siê najwcze¶niej ze wszystkich. Najpierw pojawi siê w USA, ju¿ na dniach. Z pewno¶ci± ka¿dy fan serii czeka na ten moment z zapartym tchem. Pog³oski o Order of Ecclesia kr±¿y³y ju¿ bowiem od bodaj¿e roku. Ona sama zosta³a oficjalnie zapowiedziana niedawno - w okolicach maja (wtedy te¿ poznali¶my jej podtytu³), podczas, gdy fani pierwsze materia³y z niej zobaczyli za spraw± przecieku, który mia³ miejsce ju¿ w styczniu. Bêdzie to trzecia czê¶æ serii na konsolkê NDS, mechanik± nawi±zuj±ca do swoich poprzedniczek. Jednym s³owem - bêdzie tu wszystko to, co w serii kochamy najbardziej. Zapraszam do lektury!
Co mi zrobisz, jak mnie z³apiesz? |
Na pal±ce miejsca Shanoa poleca ok³ady z lodu |
Fabu³a
Zakon Eklezji w chronologii serii usytuowaæ nale¿y zaraz za Symfoni± Nocy - z nieznanych powodów Richter Belmont nie mo¿e dalej kontynuowaæ walki ze z³em „rozsiewanym” przez wci±¿ odradzaj±cego siê hrabiego Draculê i... znika (tutaj zaczyna siê jeden z najmniej, póki co, wyt³umaczonych okresów w chronologii Castlevanii). Nie maj±c przedstawiciela rodu, który do tej pory wykonywa³ za nich wiêkszo¶æ czarnej roboty, ludzie musz± znale¼æ inny sposób, aby przeciwstawiæ siê ksiêciu ciemno¶ci i jego s³ugom.
W ten sposób zaczynaj± siê pojawiaæ ró¿nego rodzaju organizacje, staraj±ce siê wynale¼æ broñ mog±c± im zapewniæ zwyciêstwo w tej nierównej walce. Jedn± z nich jest tytu³owy zakon, który na tym polu odnosi najwiêksze sukcesy. Kieruje nim niejaki Barlowe. Oprócz niego poznamy tak¿e jego ucznia Albusa oraz bohaterkê, w której rolê przyjdzie nam siê wcieliæ - Shanoa'ê. Obaj stanowi± zbrojne ramiê zakonu. O ile jednak Albus lubuje siê w broni palnej (prawdopodobnie w jaki¶ sposób wspomaganej magicznie), o tyle najwiêksz± broni± Shanoa'y jest... ona sama. Nosi bowiem trzy tajemnicze tatua¿e - po jednym na ka¿dym z ramion i trzeci na plecach. Pozwalaj± jej one poch³aniaæ magiczne glify, które daj± jej przeró¿ne magiczne umiejêtno¶ci.
Przyk³ad nowego stylu graficznego w rysunkach postaci |
Cz³owiek za burt±! |
Historia zaczyna siê, gdy bohaterka bierze udzia³ w prowadzonym przez Barlowe'a rytuale. Ma on na celu uzyskanie przez ni± kontroli nad glifem zwanym Dominusem, który stanowi jedyn± broñ mog±c± równaæ siê z moc± Draculi. Jak jednak nietrudno siê domy¶leæ, co¶ idzie niezgodnie z planem - pojawia siê Albus i kradnie Dominusa gwa³townie przerywaj±c rytua³. Koñczy siê to utraceniem przez Shanoa'ê wszelkich wspomnieñ i magicznych umiejêtno¶ci danych jej przez glify.
W ten sposób zaczynaæ siê bêdzie gra - nastêpnie zostaniemy pokrótce zaznajomieni z pewnymi nowo¶ciami w mechanice (podczas prowadzonego przez Barlowe'a treningu, maj±cego przypomnieæ bohaterce o jej bojowych mo¿liwo¶ciach) i ruszymy za Albusem, aby ostatecznie odzyskaæ potrzebnego do pokonania Draculi Dominusa oraz... dowiedzieæ siê, jakimi pobudkami kierowa³ siê uczeñ Barlowe'a kradn±c tak wa¿ny dla powodzenia misji zakonu glif.
I pomy¶leæ, ¿e wystarczy³o rzuciæ tam dziesiêæ z³otych... |
Cloudowi ju¿ podziêkujemy |
System
Jak ju¿ zd±¿yli¶my siê przyzwyczaiæ, ponownie natkniemy siê na nieco zmodyfikowany „system”, na którym gra jest oparta. Ten w Zakonie Eklezji, tradycyjnie w przypadku czê¶ci na NDS-a, ponownie jest zmienion± wersj± tego, znanego nam z Arii of Sorrow na GBA. G³ówn± jego ide± jest pozyskiwanie nowych umiejêtno¶ci bezpo¶rednio od przeciwników, naturalnie przy odrobinie szczê¶cia. Tutaj polowaæ bêdziemy na glify - unosz±ce siê w powietrzu symbole, które bohaterka potrafi „poch³aniaæ” za pomoc± swoich tatua¿y. Znale¼æ je mo¿emy eksploruj±c lokacje lub pokonuj±c napotkane stwory. Gdy po zabiciu jakiej¶ maszkary na jej miejscu pojawi siê glif, musimy czym prêdzej „poch³on±æ” go przytrzymuj±c pewien czas jeden przycisk. Wygl±da na to, ¿e znikaj± one do¶æ szybko, prawdopodobnie wiêc czêsto trzeba bêdzie wybieraæ miêdzy dalsz± walk±, a prób± zdobycia glifu, ods³aniaj±c siê przy tym jednak na ataki przeciwników.
Glify stanowi± jedyn± broñ w grze, nie dziwota wiêc, ¿e ich efekty w wielu przypadkach przypominaj± to, co tak dobrze znamy z poprzednich czê¶ci serii. Shanoa „wyczarowuje” znane nam rodzaje broni (zawsze na czas jednego ciosu), czy korzysta z podobnych czarów, jak te, które ju¿ mieli¶my okazjê widzieæ. Naturalnie „starzy znajomi” bêd± wspierani ca³kiem nowymi, stworzonymi specjalnie dla Shanoa'y. Trudno mi mieæ ca³kowit± pewno¶æ, ¿e poprawnie oddzielam nowe pomys³y od starych, niemniej na zwiastunach uwagê przykuwaj± wszelakie przywo³ania - bohaterka otacza siê walcz±cymi po jej stronie sowami, czy zamieniaj±cymi przeciwników w kamieñ meduzami. Widaæ tak¿e, ¿e istnieæ bêdzie mo¿liwo¶æ przemiany w ró¿nego rodzaju demony, nad którym tym razem prawdopodobnie bêdziemy mieli pe³n± kontrolê (poprzednio by³y to szturmy w konkretnym kierunku, choæ same bestie, których kszta³t przybierali¶my, tak¿e by³y du¿o wiêksze).
Piaskowy „rekin” w akcji |
Screen jak malowany |
O ile w¶ród glifów jest mo¿liwo¶æ atakowania materialnymi ostrzami, o tyle nale¿y pamiêtaæ, ¿e nadal s± to „jedynie” ataki magiczne. W zwi±zku z tym ka¿dy cios kosztuje nas pewn± ilo¶æ specjalnej energii. Ca³e szczê¶cie ta uzupe³nia siê wyj±tkowo szybko, musimy jednak w tym czasie przerwaæ korzystanie z glifów, co oznacza konieczno¶æ zmiany taktyki z ofensywnej na defensywn±. Nale¿y tak¿e pamiêtaæ, ¿e o wiele silniejsze glify bêd± nam zabieraæ znacznie wiêcej energii magicznej. Gdy we¼miemy jeszcze pod uwagê, ¿e oprócz niej nie ma ¿adnej ofensywnej alternatywy, tworzy nam siê ciekawa mieszanka - ta czê¶æ serii bêdzie wymaga³a zupe³nie innego podej¶cia do taktyki walki. Miejmy jedynie nadziejê, ¿e twórcy nie zepsuj± tej wizji i bardzo powa¿nie podejd± do kwestii zbalansowania tego systemu.
Oprócz samych glifów wiêkszo¶æ rozwi±zañ w mechanice pozostanie niezmieniona, wiêc, jak zwykle, ka¿da osoba, która mia³a styczno¶æ z czê¶ciami serii na NDS-a nie powinna mieæ najmniejszych problemów z szybkim przystosowaniem siê. Nadal na górnym ekranie znajdowaæ siê bêdzie mapa danej lokacji lub statystyki naszej postaci (do wyboru przyciskiem „Select”), na dolnym za¶ akcja. Wykorzystanie ekranu dotykowego prawdopodobnie wci±¿ bêdzie ograniczone do minimum. Co do sterowania - najwa¿niejsz± w nim zmian± bêdzie sposób atakowania. Z poszczególnych glifów (na obu ramionach i na plecach) korzystaæ bêdziemy za pomoc± przycisków Y, X, R. Dwa pierwsze dziel± miêdzy sob± t± sam± listê (niczym obie d³onie w Symfonii Nocy) - je¿eli posiadamy dwa takie same glify, mo¿emy wyekwipowaæ je jednocze¶nie. Wtedy korzystaj±c z nich na przemian wykonujemy ataki du¿o szybciej, za¶ gdy u¿yjemy ich jednocze¶nie wykonamy atak specjalny, który kosztowaæ nas bêdzie ju¿ pewn± ilo¶æ serduszek (znajdowanych np. w rozbijanych ¶wiecznikach). Przycisk R jest prawdopodobnie zachowany dla bardziej specyficznych glifów. Do niego przypisany jest miêdzy innymi potrzebny do poruszania siê w wielu miejscach Magnes (o nim za chwilê). Pozosta³a kontrola zdaje siê byæ identyczna jak to, co ju¿ znamy - poruszanie siê, kucanie, szybkie uniki. Wprowadzono natomiast nowy sposób chowania przed nami przedmiotów - skrzynie. Nie jest to jednak nic szczególnego - po naci¶niêciu strza³ki w górê skrytka otwiera siê i otrzymujemy znajduj±cy siê w niej przedmiot. Ciekawszy jest pomys³ ze skrzyniami ukrytymi pod ziemi±. Nie wiadomo na ich temat zbyt wiele, ale mo¿na siê domy¶laæ, ¿e po kucniêciu w podejrzanym miejscu skrzynka po prostu „wyro¶nie” spod ziemi (jak na jednym z opublikowanych zwiastunów).
Widok na dwa ekraniki NDS-a jednocze¶nie |
Wiêcej was matka nie mia³a!? |
Lokacje
Twórcy ju¿ od jakiego¶ czasu konsekwentnie kontynuuj± ideê po³±czenia ze sob± otwarto¶ci ¶wiata z podzia³em na lokacje. Pocz±tkowo efekty mogli¶my podziwiaæ w Portrecie Ruin, gdzie z lokacji centralnej - Castlevanii (zamek Draculi), mogli¶my zwiedzaæ „wnêtrza” magicznych portretów, z czego ka¿dy by³ osobn± lokacj±, posiadaj±c± w³asn± mapê i charakterystyczny klimat. Do powrotu do korzeni przekonywa³ nas tak¿e wydany w poprzednim roku The Dracula X Chronicles, czyli bogaty w dodatki remake Rondo of Blood - gry, która znana jest ze swojego nietypowego po³±czenia nieliniowo¶æ z podzia³em na pojedyncze etapy. Nie zapominajmy tak¿e o prawdziwym „staruszku”, który tak¿e ma tutaj wiele do powiedzenia - Castlevania II: Simon's Quest na NES-a. Gra dzisiaj ju¿ co prawda praktycznie niegrywalna (ze wzglêdu na mêcz±ce podej¶cie do Gracza), ale trzeba przyznaæ, ¿e ambitnie próbowa³a wyprzedziæ w³asne czasy - by³a to pierwsza Castlevania z otwartym terenem dzia³añ!
Po co o tym piszê? Gdy¿ w Zakonie Eklezji po³±czono ze sob± wspomnian± Simon's Quest z Portretem Ruin - z lokacji centralnej, czyli bazy zakonu (Fort Ecclesia, w którym prawdopodobnie bêdziemy mogli kupowaæ przedmioty i otrzymywaæ przydatne wskazówki), bêdziemy wyruszaæ w rozmaite zak±tki... Transylwanii! Niczym Simon w jednej ze swoich przygód przemierzaæ wiêc bêdziemy nie tylko wnêtrza budynków, ale przede wszystkim tereny w pobli¿u zamku Draculi. Do miejsc docelowych dostawaæ siê bêdziemy za po¶rednictwem mapy ¶wiata gry. £±cznie lokacji ma byæ ponad dwadzie¶cia i je¶li ich rozmiary dorównaj± chocia¿by magicznym portretom z drugiej czê¶ci serii na NDS-a, to gra faktycznie bêdzie siê mog³a pochwaliæ bardzo du¿ym terenem dzia³añ!
Bior±c pod uwagê, ¿e tym razem twórcy skupiaj± siê na oddaniu w nasze rêce wiêkszego skrawka ziemi do zbadania, nie dziwi fakt, ¿e wiêkszo¶æ lokacji to otwarte przestrzenie. W poszukiwaniu glifów Shanoa zwiedzi lasy i jaskinie, ale bêd± tak¿e takie miejsca, jak opuszczony klasztor, czy lokacja podwodna - w pobliskim jeziorze. Na filmach i screenach mo¿na siê dopatrzyæ tak¿e takich ciekawostek, jak przesmyk skalny z drewnianymi mostkami miêdzy dwoma ¶cianami, pokój, po którym poruszaj± siê krêgi ¶wiat³a, zupe³nie, jakby nas szuka³y, czy jaskinia, która jako ¿ywo przypomina t± z Super Castlevania IV na SNES-a. Wyra¼nie bêdzie tak¿e jaki¶ ¶wiat zwi±zany z piaskiem, byæ mo¿e teren dotkniêty susz± (w tle widaæ wyschniêt± trawê i drzewa). Na koniec zostawi³em za¶ swojego faworyta - katakumby ze ¶wietnym czaszkowym designem! ¦ciany i wszystko wokó³ sk³ada siê z ludzkich szkieletów! Równie obiecuj±co prezentuj± siê tam t³a (to jedno w trakcie walki z bossem robi szczególne wra¿enie), choæ nie s± trójwymiarowe, jak w niektórych przypadkach.
Burek, do nogi! |
Rybki nie lubi± pr±du... |
Oczywi¶cie gdzieniegdzie natrafimy na pu³apki, za¶ niektóre z nich - jak kolce, bêdzie mo¿na omin±æ z pomoc± wspomnianego wcze¶niej Magnesu. Wystarczy znale¼æ wisz±ce w powietrzu metalowe kó³ko i z pomoc± tego glifu zawisn±æ ko³o niego w bezruchu. Nastêpnie za¶ wychylamy siê w którym¶ kierunku, aby zaraz potem „wystrzeliæ siê” w przeciwn± stronê i ewentualnie „z³apaæ” kolejnego takiego obiektu. Z tego co widaæ na filmach bêdzie to mia³o znaczenie nie tylko podczas poruszania siê po zamku, czy omijaniu przeszkód, ale tak¿e podczas walk z niektórymi bossami. Prawdopodobnie nie bêdzie to jedyny glif odpowiedzialny za dostawanie siê do wcze¶niej niedostêpnych miejsc, ale nie wiadomo na ten temat zbyt wiele. Mo¿na siê jedynie domy¶laæ, ¿e który¶ bêdzie odpowiedzialny za oddychanie pod wod± (byæ mo¿e bêdzie te¿ taki, przy¶pieszaj±cy poruszanie siê w niej). Na zwiastunach widaæ tak¿e, ¿e „poch³aniaj±c” jaki¶ glif bohaterka kruszy i roztapia lód w jaskini, w której siê znajduje (w tle tak¿e widaæ znikaj±c± lodow± powierzchniê - ³adny efekt). Byæ mo¿e bêdziemy w stanie tak¿e odwracaæ ten proces i w ten sposób zamra¿aæ ró¿ne ciecze, po czym np. wykuwaæ sobie w nich drogê (zwróæcie uwagê na wodospad na jednym ze screenów).
Warto te¿ wspomnieæ o wiosce (wioskach?). Na pierwszym zwiastunie widaæ cz³owieka stoj±cego w dziwnym ¶wietle. Domy¶lam siê, ¿e w ten sposób oznaczani bêd± mieszkañcy, którzy po uwolnieniu od tej z³ej si³y bêd± nam dawaæ zadania do wykonania (tego pierwszego nie jestem pewien, questy za¶ zosta³y przez twórców oficjalnie potwierdzone). Z pewno¶ci± kontynuowanie pomys³u z misjami pobocznymi z Portretu Ruin urozmaici grê, zw³aszcza bior±c pod uwagê, jak du¿y teren zostanie oddany do naszej dyspozycji.
Te jaskinie... wspomnieñ czar... |
Zamiana w demona. Dla jasno¶ci - Shanoa to ta po prawej :) |
Przeciwnicy
Twórcy zapowiedzieli, i¿ korzystaj± z nowego narzêdzia, które pomaga im w „konstruowaniu” wiêkszych przeciwników. Prawdopodobnie mowa tutaj o gigantach, które sk³ada³y siê z kilku osobno animowanych elementów (jak np. rêce i tu³ów u wielkich krocz±cych zbroi z poprzednich czê¶ci na NDS-a). Pozwala to spekulowaæ, ¿e spotkamy wiele nowych, du¿ych maszkar do pokonania.
Naturalnie nie zabraknie starych znajomych (tak¿e po liftingu - jak zombi, demony, czy zjawy), tradycyjnie pojawi± siê tak¿e nowe maszkary. W¶ród nich ciekawie prezentuj± siê ogromne „ryby” w g³êbinach, czy krocz±cy szkielet drapie¿nego dinozaura z czerwonymi „¶lepiami”. Jednak najwa¿niejsi s± i tak bossowie. W¶ród tej ekipy widaæ starego druha - potwora Frankensteina, ale wiêkszo¶æ towarzystwa wcze¶niej siê w Castlevanii nie pokazywa³a, jak np. ogromny, podobny do skorupiastego owada, stwór z ludzk± twarz± na „czole”, gigantyczny szkielet, piaskowy „rekin”, czy przypominaj±ce raka monstrum, które bêdzie nas ¶cigaæ w górê wie¿y (tego jeszcze nie by³o, choæ pomys³ przywodzi na my¶l walkê z Gergothem w Dawn of Sorrow)! Ostatni wymieniony przeciwnik bêdzie o tyle ciekawy, ¿e bez przerwy bêdzie blokowa³ nasz± drogê na dó³, jednocze¶nie bêdzie trzeba podstêpem zmuszaæ go do niszczenia przeszkód uniemo¿liwiaj±cych nam dalsz± ucieczkê w górê. Najbardziej widowiskowa scena przedstawia jednak t± sam± maszkarê mia¿d¿on± wielk± wind±... bêdzie na co popatrzeæ - miejmy tylko nadziejê, ¿e tak dopieszczone sytuacje na tej siê nie skoñcz±.
Wspomniany piaskowy „rekin” za¶ tak¿e zapowiada siê interesuj±co - pod³o¿e sali (warto zwróciæ uwagê, ¿e trójwymiarowe!), w której toczyæ siê bêdzie walka stanowiæ bêdzie jego naturalne ¶rodowisko. Bêdziemy musieli uwa¿aæ nie tylko na jego p³etwê grzbietow±, ale tak¿e na cielsko wykonuj±ce skoki nad powierzchniê piasku. Podobnie widowiskowo prezentuje siê inna istota, na któr± natkniemy siê zmieniaj±c ¶rodowisko na prawdziw± wodê. Bêdzie ona w stanie przyzwaæ w swoim legowisku falê tak wielk±, ¿e przys³aniaj±c± ca³y ekranik NDS-a! Je¿eli w grze bêdzie wiêcej tak niszczycielskich scen to mo¿emy byæ dobrej my¶li!
Ups... bêdzie bola³o... |
Czy¿by¶my w koñcu mieli polubiæ meduzy? |
Oprawa
W kwestii oprawy audiowizualnej ca³o¶æ mo¿na opisaæ jedn±, siln± rekomendacj± - bêdzie nie gorzej ni¿ w przypadku dwóch poprzednich czê¶ci na t± konsolkê. W przypadku grafiki wyra¼nie widaæ, ¿e twórcy kieruj± siê podobn± filozofi±, jak w przypadku Portretu Ruin - wiele miejsc wygl±da bardzo „kreskówkowo”, choæ mo¿e lepszym sformu³owanie by³oby - „barwnie”. To, co widzimy na horyzoncie w niektórych lokacjach wrêcz wydaje siê byæ uwiecznionym na p³ótnie krajobrazem.
Fani, którym przeszkadza³ fakt, i¿ poprzednie Castlevanie na NDS-a nie wykorzystywa³y w pe³ni mo¿liwo¶ci d¼wiêkowych tego sprzêtu prawdopodobnie nadal nie bêd± mieli powodów do zmiany swojego stanowiska. Jednak tak oni, jak i osoby, którym to nie przeszkadza³o, nie powinni siê zawie¶æ na kompozycji utworów. Ju¿ teraz „widaæ”, ¿e trzyma ona ten sam, bardzo wysoki poziom, co u poprzedniczek. Nie dziwota jednak - za ten element gry odpowiedzialny jest nie kto inny, jak niezast±piona Pani Michiru Yamane.
Oddawaj skarb nielocie! |
Przekuwanie sobie drogi przez wodospad? Czemu nie! |
Twórcy zapowiedzieli, ¿e animacja ma byæ jeszcze ³adniejsza ni¿ u dwóch poprzedniczek. Jako ¿e ich poziom pod tym wzglêdem niski nie by³, trudno dostrzec ró¿nicê go³ym okiem. Nie da siê jednak ukryæ, ¿e ruchy bohaterki s± niezwykle p³ynne. Poza tym na ekranie dzieje siê nieraz naprawdê sporo - wystarczy zobaczyæ na drugim zwiastunie, co siê dzieje, gdy skorzystamy z potê¿nych glifów w pomieszczeniu pe³nym szkieletów - tak efektowne ataki magiczne ciesz± oko i z pewno¶ci± umil± nam zabawê.
Dla porz±dku wspomnê jeszcze o fakcie, na który wszyscy zainteresowani zwrócili uwagê zaraz po wycieku pierwszych informacji na temat gry - mo¿emy zapomnieæ o ma³o ambitnym stylu szkiców postaci z dwóch poprzedniczek na NDS-a - tym razem postawiono na nieco bardziej „doros³y” styl, bardziej mroczny. Nie s± to co prawda prace Pani Ayami Kojimy, jednak i tak prezentuj± siê przyzwoicie. Odpowiedzialny jest za nie twórca zwany Masaki. Ró¿nicê naj³atwiej zobaczyæ ogl±daj±c intra do wszystkich trzech gier - to do Order of Ecclesia jest bardzo klimatyczne, a przy tym nie przypomina ju¿ czo³ówki jakiego¶ anime. Zabawny jest przy tym fakt, ¿e ze wszystkich trzech najmniej jest w nim prawdziwej animacji - kolejny dowód na to, ¿e ³adny efekt mo¿na uzyskaæ niewielkimi ¶rodkami.
Rybce co¶ siê do nosa przyklei³o... |
Fotka bêdzie idealna, jeszcze tylko kroczek bli¿ej... |
Tryb gry wieloosobowej
Nie wspomnia³em jeszcze o trybie multiplayer... ale nie wi±¿ê z nim du¿ych nadziei. Po rozczarowaniu, jakie przyniós³ mi Portrait of Ruin pod tym wzglêdem (oczekiwa³em opcji pe³nej kooperacji lub chocia¿by solidnego Boss Rush Mode na dwóch - ten drugi by³, owszem, ale do solidno¶ci by³o mu daleko) postanowi³em jeszcze sceptyczniej podej¶æ do zapowiedzi twórców w tym przypadku.
W Order of Ecclesia ponownie pojawiæ ma siê wirtualny sklep, w którym mo¿na sprzedawaæ innym Graczom znalezione w grze dobra. Bêdzie tak¿e nowy tryb - „wy¶cig”. Prawdopodobnie bêdzie to ¶ciganie siê do celu przez korytarz pe³en potworów. Zobaczymy, jak sprawdzi siê to w praniu. Nie mam pewno¶ci, czy pojawi siê ponownie wieloosobowa wersja trybu Boss Rush Mode, ale mam nadziejê, ¿e je¶li tak, to bêdzie ona du¿o bardziej rozwiniêta od tej z Portretu Ruin.
Twórcy zapowiadaj± tak¿e niewielkie zmiany w ca³ej grze wieloosobowej, np. drobne statystyki sieciowe, choæ tej informacji równie¿ nie jestem do koñca pewien. Ca³e szczê¶cie potwierdzono wsparcie dla Friend Code'ów (o ile dobrze pamiêtam, w poprzedniej czê¶ci na NDS-a zabrak³o tego rozwi±zania), co da chocia¿ cieñ szansy na unikniêcie d³ugiego oczekiwania na automatyczny dobór Graczy. Oby twórcy nie pozostawili tak¿e bez koniecznych zmian technicznych wirtualnych sklepów - zamkniêcie butiku po wyj¶ciu klientów skre¶la³o ten tryb dokumentnie. Obawiam siê jednak, ¿e w tym przypadku problem le¿y w ograniczeniach platformy... lub serwerach Nintendo.
Byle do jesieni!
Nie ma co jednak lamentowaæ - zapowiada siê wspania³a czê¶æ serii, która dostarczy nam wielu godzin wspania³ej zabawy! Konami nie zapomina oczywi¶cie o hardcore'owych fanach - w grze nie zabraknie wy¿szego poziomu trudno¶ci do odblokowania, czy wielu mo¿liwych zakoñczeñ. Je¶li wierzyæ Panu Koji „IGA” Igarashi (producent Castlevanii) to fani sami stworzyli sobie bohaterkê - prosiæ znaczy móc, jak widaæ. ;) Korzystajmy wiêc z tego i oczekujmy na jej przygody! Gra w USA uka¿e siê prawdopodobnie 21. pa¼dziernika (zgodnie z serwisem www.ign.com). Daty premiery w Europie niestety jeszcze nie podano, co ka¿e przypuszczaæ, ¿e na pó³kach sklepowych zobaczymy j± dopiero w okolicach lutego przysz³ego roku. Jedno jest pewne - warto czekaæ!
Castlevania: Order of Ecclesia
w znanych amerykañskich serwisach |
W powietrzu p³ywa, woda siê nazywa |
Zwiastun z targów E3 2008 (po³owa lipca)
Wersja amerykañska (nagrana kamer±)
Zwiastun przedpremierowy z targów TGS 2008
(pocz±tek pa¼dziernika - trwaj±ce obecnie)
¬ród³a grafiki:
Logo - www.ign.com
T³o - www.konami.jp/gs/game/dracula_ds3/
Screeny - www.gamespot.com