Castlevania: Harmony of Dissonance


Data premiery:
Czas akcji:
T³umaczenie nazwy:

Platforma:
Emulator:
2002
1748
Harmonia Dysonansu
[Harmonia Sprzeczno¶ci]
GBA
VisualBoy Advance

1. Fabu³a

  Fabu³a gry zas³uguje na uznanie. Od pocz±tku do koñca trzyma w niepewno¶ci i motywuje do pod±¿ania dalej. Akcja dzieje siê piêædziesi±t lat po tym jak Simon Belmont pokonuje Draculê w Simon's Quest. Harmonia opowiada o nastêpcy Belmont'ów - Justie'im, który wiedzia³, ¿e kiedy¶ nadejdzie dzieñ, w którym bêdzie musia³ stan±æ naprzeciw z³ym mocom. Staje siê to jednak ca³kiem niespodziewanie gdy pewnego dnia wraca z d³ugiej podró¿y (maj±cej byæ dla niego treningiem) przyjaciel bohatera - Maxim Kischine. Jego cia³o pokrywaj± liczne rany. Z trudem mówi kompanowi, ¿e porwana zosta³a ich wspólna przyjació³ka z dzieciñstwa - Lydie Erlanger. To w³a¶nie próbuj±c j± ochroniæ zosta³ dotkliwie zraniony... i straci³ pamiêæ. Nie mo¿e sobie przypomnieæ wydarzeñ sprzed porwania ale wie gdzie zaprowadzono Lydie. Obaj udaj± siê wiêc do wielkiego, ciemnego zamku. Bohaterowie jeszcze nie wiedz± do kogo on nale¿y, ale Justie ju¿ przeczuwa niebezpieczeñstwo. Cze jednak ca³a historia jest tak klarowna jak siê na pocz±tku wydaje? Zapewniam, ¿e nie :-). Pocz±tkowo znamy bohaterów i wiê¼ ich ³±cz±c± jedynie z prologu. Z czasem jednak sami dostrzegamy przyja¼ñ jaka ³±czy Maxim'a i Justie'ego. To na niej opiera siê ca³a fabu³a... a przede wszystkim na jej ocaleniu. Bardzo spodoba³ mi siê tak¿e pomys³ z rozwiniêciem roli Kostuchy w ca³ej opowie¶ci. Drobne uwagi mam jedynie co do zakoñczeñ. Wszystkie trzy s± ciekawe (co interesuj±ce - najgorsze z mo¿liwych podpowiada nawet jak doprowadziæ do najlepszego z nich... wystarczy tylko niewielka doza spostrzegawczo¶ci) ale niestety nie trzeba siê zbytnio natrudziæ by odkryæ je w bardzo krótkim odstêpie czasu. Tutaj twórcy mogli postawiæ przed graczami wiêksze wyzwanie. Jest to jednak jedyny moja uwaga... niewielka zreszt±.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
2. Projekt zamku

  Zamek w tej czê¶ci jest ciekawie opracowany, a co najwa¿niejsze - ma dwie „warstwy”. Podobnie wiêc jak w Symphony of the Night odkryæ mo¿na a¿ 200% mapy. Ciekawe pomys³y na komnaty zosta³y wzbogacone niezgorszym wykonaniem (niestety, s± nieliczne wyj±tki). By³oby jednak o wiele lepiej gdyby niektóre fragmenty korytarzy nie powtarza³y siê tak czêsto (razi to jedynie w miejscach gdzie ilo¶æ szczegó³ów w tle nie jest taka du¿a i ogl±danie ponownie takiego samego pomieszczenia trochê mêczy). Brakuje te¿ wiêkszej ilo¶ci tajnych pomieszczeñ. Niewiele jest takich, do których dostanie siê wymaga znalezienia odpowiedniej ¶ciany b±d¼ rozwi±zania zagadki. Rozmieszczenie teleportów jest przemy¶lane g³ównie z my¶l± o przechodzeniu miêdzy „warstwami”. O istnieniu owych bohater dowiaduje siê dopiero po pewnym czasie i wymusi³o to na twórcach specjalne opracowanie mapy, które potrafi zniechêciæ od podró¿owania pieszo po zamku (du¿e pionowe przerwy miêdzy niektórymi czê¶ciami budowli). W ogólnym rozrachunku projekt zamku wypada nie¼le, nawet na plus. Dobre i z³e strony siê równowa¿± daj±c ciekaw± konstrukcjê, która nie jest doskona³a, ale dziêki mo¿liwo¶ci podró¿owania miêdzy „warstwami” (które znacznie siê od siebie ró¿ni± stylistyk±) sprawia ca³kiem sporo przyjemno¶ci ze zwiedzania.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
3. Przeciwnicy

  Przeciwnicy wygl±daj± znajomo... poniewa¿ czê¶æ z nich pochodzi z Symphony of the Night. A pozostali? Ciekawie opracowani i równie dobrze wykonani. Pocz±tkowo, gdy bohater nie dysponuje jeszcze tak potê¿nym sprzêtem, walka z nimi jest do¶æ trudna i wymaga stosowania uników (zalicza siê to na plus) i broni dodatkowych (o czarach nie wspominaj±c). To co rzuca siê w oczy to bardzo du¿a ilo¶æ Boss'ów (podobnie jak w Symphony of the Night). Jedyny mankament siê z tym wi±¿±cy to ich mo¿liwo¶ci. Ka¿dy z nich nie stanowi wielkiego zagro¿enia je¿eli wyuczymy siê kilku podstawowych technik ataku owych „twardzieli”. Po paru unikach jeste¶my wiêc w stanie bez problemu opracowaæ kontratak. Wszystkich przeciwników w grze jest, dok³adnie, stu. Wliczaj± siê w t± liczbê tak Boss'owie jak i inni przeciwnicy, których spotkaæ mo¿emy tylko raz w trakcie gry... wychodzi wiêc na to, ¿e nie jest to a¿ tak du¿o jak mo¿na by przypuszczaæ. W trakcie gry nie zwraca siê jednak na to uwagi. Jest to tez pierwsza Castlevania, w której pojawi³ siê tryb „Boss Rush”. Umo¿liwia on walkê z Boss'ami nawet po ukoñczeniu gry. Po³±czono go z tabel± wyników czasowych, ale brak mo¿liwo¶ci ich podpisuje sprawia, ¿e rywalizacja z samym sob± szybko staje siê nudna. Przeciwnicy... na tym polu Harmony of Dissonance spisuje siê bardzo dobrze... ale mog³oby byæ lepiej. Ocenê obni¿a nieco zbyt du¿a liczba „starych twarzy”.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
4. Grafika

  Grafika jest specyficzna w tej czê¶ci trylogii na GBA. Trudno to opisaæ ale, podobnie jak z muzyk±, nie wszystkim mo¿e siê ona podobaæ. Byæ mo¿e chodzi tutaj o zbyt jaskrawe kolory wymuszone przez... sytuacjê i fanów! Okaza³o siê bowiem, ¿e poprzednia czê¶æ na GBA by³a zbyt ciemna. Nie by³o wtedy jeszcze pod¶wietlenia w ekranikach GBA (które teraz s± standardem w GBA SP) co powodowa³o, ¿e granie w Circle of the Moon potrafi³o byæ mêczarni±. Teraz jednak, gdy gra bez pod¶wietlenia wydaje siê szaleñstwem tamta szata graficzna i jej kolorystyka s± o wiele bardziej przyci±gaj±ce ni¿ w Harmony of Dissonance (pomimo, ¿e nie raz okazuje siê, ¿e ta pierwsza mia³a mniej szczegó³ów i gorsz± animacjê). Mówi siê trudno, taki by³ wymóg rynku. Patrz±c jednak na plusy grafiki Harmonii... ró¿nice graficzne miêdzy „warstwami” zamku s± ciekawie pomy¶lane, ale czê¶æ miejsc, poprzez ma³± ilo¶æ szczegó³ów zdaje siê byæ jedynie „doklejona” do reszty. Animacje s± ³adne i nie odstaj± od standardów serii. Bohater pozostawia po sobie ¶lad w powietrzu, podobnie jak Alucard w Symphony of the Night, jednak ze wzglêdu na mo¿liwo¶ci graficzne GBA nie jest on równie efektowny (ale te¿ nie przeszkadza w grze). Efekty czarów robi± jak najbardziej pozytywne wra¿enie. Ogólnie rzecz bior±c oprawa graficzna jest bardziej ni¿ dobra ale widaæ wyra¼nie, ¿e twórcy nie wykorzystali wszystkich mo¿liwo¶ci konsolki.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
5. Muzyka i efekty d¼wiêkowe

  Muzyka, podobnie jak inne elementy gry, jest nierówna. Jednym razem wpada w ucho i nie ma zamiaru wypadaæ drugim ;-), a innym... chce siê jak najszybciej skoñczyæ penetrowanie obszaru, aby zmieniæ podk³ad na inny. Jakby tego by³o ma³o jest w grze jeszcze muzyka... hmm... nazwijmy j± - wybitna. Zosta³a ona skomponowana przez Michiru Yamane, kompozytora Symphony of the Night i trzeba przyznaæ, ¿e to od razu siê rozpoznaje (najlepszy utwór moim zdaniem - „Vampire Killer”). Jako¶ciowo muzyka wypada ¶rednio. Ju¿ nawet nieco ubogie d¼wiêki z Circle of the Moon zdaj± siê byæ niekiedy ³adniejsze ze wzglêdu na lekko¶æ brzmienia. Tutaj natomiast wszystko jest chropowate i pocz±tkowo trzeba siê do tego przyzwyczaiæ... a nie jest to zbyt chwalebne dla ¶cie¿ki d¼wiêkowej. Jednym siê spodoba (a i Ci mog± nie byæ zachwyceni ze wszystkich utworów), a innym nie... dlatego w³a¶nie taka ocena.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
6. Grywalno¶æ

  Grywalno¶æ stoi na bardzo wysokim poziomie. To siê nie zmienia³o w serii od lat ;-). Odkrywanie sekretów zamku sprawia wielk± frajdê, walka z bardzo licznymi Boss'ami powoduje czêste skoki adrenaliny, a fabu³a wci±ga od uruchomienia gry po raz pierwszy a¿ po zobaczenie najlepszego zakoñczenia... mo¿na by tak wymieniaæ bez koñca. Nie mog³o jednak zabrakn±æ drobnych mankamentów, które sprawiaj±, ¿e owa sielanka nie jest a¿ tak s³odka jak w niektórych innych grach serii (maj± na to wp³yw wszystkie elementy gry). Jest to jednak wielka ³ycha octu w beczce miodu i raczej nie powinna ona psuæ mi³ego wspomnienia po ca³ej uczcie... o ile da siê radê j± prze³kn±æ ;-).

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
7. Poziom zmian i nowych pomys³ów

  Twórcy mieli ciê¿ki orzech do zgryzienia. Wybrano ich do stworzenia tej gry g³ównie ze wzglêdu na poprzednie dokonanie - Symphony of the Night, która to po dzi¶ dzieñ uwa¿ana jest za najlepsz± czê¶æ serii. Wszyscy liczyli wiêc na powtórkê sukcesu kuzyna z PSX. Twórcy nie mogli jednak stworzyæ gry zbyt podobnej... sami przyznacie, ¿e robienie dwa razy tego samego nie jest dobrym pomys³em. Pozmieniali wiêc to i owo. Grafikê uczynili ja¶niejsz± ni¿ w Circle of the Moon (o czym napisa³em ju¿ trochê wy¿ej). Nastêpnym czê¶ciom Castlevanii twórcy zostawili natomiast takie ciekawostki jak korzystanie z ksi±g czarów i ich ³±czenie z broni± dodatkow± (¶wietny pomys³). Prze³±czanie owych ksi±g jest proste i instynktowne co umila korzystanie z nich. Jak zwykle dosz³o kilka nowych straszyde³ i pomys³ów na komnaty zamku. Poza tym... nie widaæ w Harmony of Dissonance wiêkszej rewolucji... po prostu kolejna dobra Castlevania wykorzystuj±ca elementy RPG.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10
8. D³ugo¶æ

  Je¿eli chodzi o d³ugo¶æ gry to sytuacja jest dobra. Zdobywanie do¶wiadczenia i korzystanie z niego w trakcie walki z Boss'ami potrafi wyd³u¿yæ znacznie zabawê. Podobnie sprawa ma siê z eksperymentowaniem z ustawieniem przedmiotów (pancerzy, pier¶cieni itp.) w ekwipunku i z kombinacjami czarów. Trochê czasu zajmuje tak¿e dok³adne zbadanie tajemnic zamku (wi±¿±ce siê z odkryciem innych zakoñczeñ). Po ukoñczeniu warstwy fabularnej mo¿na tak¿e uzupe³niaæ ksiêgê potworów (np. upuszczane przez nie przedmioty) oraz pobijaæ swoje rekordy czasowe w trybie Boss Rush. Wychodzi wiêc na to, ¿e Harmony of Dissonance daje od kilku do kilkunastu godzin dobrej zabawy, a nie jest to wynik wy³aniaj±cy siê powy¿ej ¶redniej czê¶ci serii wzbogaconych o elementy RPG i mo¿liwo¶ci± swobodnego chodzenia po zamku.

Wzglêdem pozosta³ych Castlevanii: -/10



Recenzja nie zosta³a przystosowana
do nowego systemu oceniania

-/10




Podsumowanie

  Harmony of Dissonance jest gr± wci±gaj±c±, g³ównie za spraw± ciekawej fabu³y. Posiada jednak zbyt wiele elementów, do których wielu graczy bêdzie musia³o przywykn±æ (g³ównie oprawa audiowizualna) co sprawia, ¿e gra blednie na tle swoich poprzedników i nastêpców.

Informacje dodatkowe
  UWAGA! Wszystkie poni¿sze informacje proszê traktowaæ jako potencjalnie zdradzaj±ce sekrety gry! Je¿eli nie ukoñczyli¶cie czê¶ci serii, której one dotycz± to przegl±dacie je na w³asn± odpowiedzialno¶æ!

FABU£A
ZAMEK
UMIEJÊTNO¦CI
EKWIPUNEK

Recenzje
  Poni¿sze adresy pomog± Wam poznaæ opinie ró¿nych osób na temat tej czê¶ci serii. Je¿eli znacie inne warte przeczytania recenzje dajcie mi znaæ, a z chêci± umieszczê je na tej li¶cie. Pamiêtajcie, ¿e teksty te mog± (aczkolwiek nie powinny) zawieraæ spoilery!

OPINIE ZZA MURÓW
Jêzyk: Angielski
Ocena: 9,2/10
Jêzyk: Angielski
Ocena: 8,2/10
Jêzyk: Polski
Ocena: Brak
Jêzyk: Polski
Ocena: 7,8/10

Copyright © 2005 - 2013 by CastleKeeper's Chronicles. All rights reserved.
A part of The Inner World of Final Fantasy.
Castlevania is the property of Konami.

Content by Nox_A15. Design by SenTineL.