Castlevania Aria of Sorrow |
\ | Prolog |
Widzimy wchodz±cego po schodach bohatera. S± to schody prowadz±ce na szczyt wzniesienia, na którym znajduje siê ¶wiête miejsce po¶wiêcone rodzinie Hakuba. Po obu stronach schodów rosn± drzewa. W¶ród ga³êzi przelatuje nietoperz.
The year is 2035. Japan. A crowds of spectators are gathering around in anticipation of the first full solar eclipse of the twenty-first century. |
Jest rok 2035. Japonia. T³umy gapiów gromadz± siê w okolicy oczekuj±c na pierwsze pe³ne zaæmienie s³oñca w dwudziestym pierwszym wieku. |
My name is Soma Cruz, and I am a high school exchange student studying abroad in Japan. |
Nazywam siê Soma Cruz. Biorê udzia³ w programie miêdzynarodowej wymiany uczniów i teraz uczêszczam do szko³y ¶redniej w Japonii. |
I live near Hakuba Shrine, an ancient shrine with strong ties to Japanese mythology. |
Mieszkam niedaleko Kaplicy Hakuba. To staro¿ytne miejsce kultu jest silnie zwi±zane z japoñsk± mitologi±. |
Mina Hakuba, the only daughter of the shrine's caretaker, is both my classmate and my childhood friend. |
Mina Hakuba, jedyna córka opiekuna kaplicy, jest zarówno moj± kole¿ank± z klasy jak i przyjació³k± z dzieciñstwa. |
I started making my way to the shrine to see the solar eclipse with Mina. But, for some strange reason, the stairway leading up to the shrine felt longer than usual, as if something was trying to keep us from our destination. |
Razem z Min± zaczêli¶my zmierzaæ w stronê kaplicy, aby zobaczyæ nadchodz±ce zaæmienie s³oñca. Z jakiego¶ dziwnego powodu schody prowadz±ce do kaplicy wydawa³y siê d³u¿sze ni¿ zwykle, tak jakby co¶ próbowa³o powstrzymaæ nas przed dotarciem na miejsce. |
When I finally managed to get through the shrine gate, and me senses began to dim... |
Kiedy w koñcu uda³o mi siê dotrzeæ do wej¶cia na teren kaplicy moje zmys³y zaczê³y s³abn±æ... |
The pitch black sun is holding chaotic darkness together, trying to rouse a sleeping soul as if looking for its missing other half... |
Czarne jak smo³a s³oñce kumuluje chaotyczny mrok, próbuj±c zbudziæ ¶pi±c± duszê, jakby szukaj±c jej zagubionej drugiej po³owy... |
Nagle w stronê zas³oniêtego ju¿ czê¶ciowo przez ksiê¿yc s³oñca zaczyna lecieæ nietoperz... znika z pola widzenia, a na jego miejscu pokazuje siê ledwo widoczny zamek... jak widmo na tle gasn±cej ¶wiecy...